Radosław Nawara w Portalu Będzin Nasze Miasto. 13.04.2007
Monitoring przy kościele zapobiegnie kradzieżom?
Artykuł ukazał się w Portalu Będzin Nasze Miasto.
„Stary kościółek pw. Świętej Doroty w Grodźcu to duma mieszkańców. Niestety, ostatnio znów został ograbiony. Na szczęście udało się wygospodarować pieniądze na pokrycie strat. Jest też pomysł, jak im położyć kres.
Świątynia jest okradana systematycznie. Najpierw złodziej ograbili boczne kapliczki, teraz obdarli cały szczyt – mówi ksiądz Stanisław Wojtuszkiewicz proboszcz z parafii Świętej Katarzyny, który opiekuje się kościółkiem.
Agnieszka Borucka, przy każdej wizycie u rodziny w Grodźcu odwiedza okolice zabytkowej świątyni.
– Byłam oburzona, kiedy zobaczyłam zerwaną blachę z dachu kościoła. Nie rozumiem, jak ludzie nie potrafią uszanować tak wyjątkowego miejsca, cennego ze względu na historię, tradycję i religię – mówi nastolatka.
Tym razem, na szczęście, przy ostatniej kradzieży złodziei złapano.
– Dwa razy w ciągu tygodnia ukradli blachy z dachu kościoła Świętej Doroty. Ustaliliśmy, że blachy były sprzedawane są do skupu złomu w Wojkowicach Kościelnych. Złodzieje są mieszkańcami Siewierza, mają od 21 do 22 lat. Przy okazji okazało się, że to nie pierwsza tego typu kradzież – mówi Piotr Baran, naczelnik Sekcji Kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.
Kościółek istnieje od 1653 roku. W okresie zaborów wzgórze stanowiło ważny punkt dla mieszkańców Zagłębia i Śląska. Zrodzona wówczas tradycja pielgrzymowania do słynącego z cudu obrazu Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus i źródełka na wschodnim zboczu, przetrwała do dnia dzisiejszego. Sam kościół natomiast niszczeje w oczach. Jest otwierany dwa razy do roku, przy okazji świąt związanych z patronką kościoła Św. Doroty a także w dniu Przemienienia Pańskiego.
– Na szczęście proboszczowi udało się jakoś wygospodarować pieniądze, wynajął firmę dekarską, która uzupełnia teraz ubytki na dachu. Odtworzenie takiego zwoju nie jest jednak proste – mówi Radosław Nawara, miejski konserwator zabytków. Koszty też nie są małe.
Wiadomo, że odludne położenie zabytkowej świątyni sprzyja bezkarności złodziei.
– Nie możemy pozwolić na to, aby tak wyjątkowy zabytek znów został okradziony. W Urzędzie Miejskim jest obecnie rozważana możliwość zainstalowania tam monitoringu, którego pomysłodawcą jest będziński prezydent, albo chociaż czujników, które udaremniałby kradzieże – mówi Radosław Nawara.
Za kradzież złomu i jego sprzedaż grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Ale złomiarzy to nie odstrasza.”
Czytaj całość tutaj >>
LUDZIE NIEZWYKLI PODNOSZĄ RUINY W ZABYTKI
Czekamy, by rozpocząć Twój projekt